Szalenie erotyczny, choć pozbawiony pornografii. Balans pomiędzy wulgarnością i paląco intymnymi emocjami pokazuje wielką dojrzałość artystyczną. To, co pochłania tutaj w sztuce reżyserskiej, to zasadniczy brak stylu. Nie ma śladu efekciarstwa, scenariusz nie szeleści papierem nawet przez chwilę. Najbardziej absorbująca jest kameralność.
Soderbergh już nie będzie lepszy.